Wieczorem dnia 28 czerwca 2008 roku ja z Puckiem i naszym wspólnym kolegą siedzieliśmy na ławce, jak to w takich sytuacjach bywa rozmawia się na przeróżne tematy, lecz nasza rozmowa okazała się dla mnie twórcza, otóż w pewnej chwili, gdy byliśmy pochłonięci rozmową o polskiej scenie FMa w naszych głowach zrodził się pomysł przeprowadzenia wywiadu z osobą, która z Football Managerem nie ma nic wspólnego, wybór padł na kolegę siedzącego obok nas, najwyraźniej powoli zasypiał, ale na pytanie o wywiad udzielił szybkiej i konkretnej odpowiedzi: TAK
Na początek może przedstawię owego kolegę: Ma na imię Daniel ( przezwisko – Czajnik), ma 19 lat, jego zainteresowania to: Przebywanie na portalu nasza-klasa.pl, wyrywanie dziewczyn na fotce.pl, denerwowanie ludzi na gg i zakupy na allegro. Od siebie dodam, iż ma specyficzne spojrzenie na świat, a jego poglądy są nie raz dziwne. Znamy się prawie 10 lat i muszę Wam powiedzieć, że twór ten z grami komputerowymi nie ma niczego wspólnego, a jego opinia na temat Football Managera i wszystkiego z nim związane jest dość ostra tak więc OSTRZEGAM w wywiadzie znajduje się wiele wulgaryzmów na temat samej gry i ogółu. Oczywiście przestrzegam przed denerwowaniem się, bądź późniejszym obrażaniem delikwenta, jest on trochę inny niż my, a słowa jakich używa do określania swoich odczuć są często "kontrowersyjne". W roli ścisłości ten krótki wywiad ma na celu ukazanie opinii człowieka, który z samą grą nie ma nic wspólnego o wszystkim, co nas FMmaniaków otacza. Żeby już dłużej nie przeciągać zapraszam na wywiad!
Witaj! Wiem, że grami komputerowymi za bardzo się nie interesujesz i dlatego na wstępie pytanie, czy wiesz w ogóle co to jest Football Manager?
Jakieś, chujowe kolorowe kulki, które się przestawia na planszy, podobne jest to do gry w Windows 98.
Fakt, iż stoisz jakby z boku daje Ci możliwość obiektywnej oceny, zatem chciałbym poznać Twoje zdanie na temat samych graczy tzn. jak oceniasz ludzi, którzy gapią się w ekran po którym latają jak to określiłeś "chujowe" kulki.
Po prostu "idioci" jak można siedzieć godzinami przed ekranem i przesuwać te różno kolorowe kulki przecież od tego może się w głowie popierdolić. Współczuje wszystkim, których ta gra wciągnęła. Jak dla mnie to jest, że się tak wyrażę dremejt grenejt.
Często zdarzało się tak, że przy Twojej obecności rozmawiałem wraz z Puckiem o polskiej scenie FMa, tak więc wiesz mniej więcej, co to takiego jest i tu moje pytanie co o niej sądzisz? Czy dla takiej gry warto poświęcać swój czas?
Po prostu dla mnie to chujnia z grzybnią, ludzie, którzy codziennie w to grają i piszą o niej w Internecie tracą czas. Ile można zrobić pożytecznych rzeczy w tym czasie? Wymieniam parę z nich np. zakupy w serwisie internetowym Allegro, sprawdzanie konta na zaludnionym portalu nasza-klasa gdzie można zobaczyć i znaleźć swoje stare znajomości lub w serwisie fotka.pl gdzie można wyrwać fajne okazałe laski, za pewne znalazłoby się wiele innych pożyteczniejszych zajęć. Podsumowując: FM to gra dla lamusów.
Jak wiesz (bądź nie) w FMie dostępne są zaledwie 2 grywalne ligi polskie, fani próbując tą sytuację zmienić wysłali nawet stosowny list do Sports Interactive w którym przekonywali by w grze znalazła się 3 grywalna liga. A jakie jest Twoje zdanie? Czy w grze powinna znaleźć się wspomniana 3 liga?
Szczerze powiedziawszy mnie to chuj interesuje, ponieważ nie grywam w tą grę, ale niech dla tych krasnali, co w to grają ta liga powstanie.
Odsuńmy się na chwilę od gry. Za pewne słyszałeś, co nieco o obecnej sytuacji w polskim futbolu. Dlatego, że się tym nie interesujesz i patrzysz na to wszystko z boku chciałbym poznać Twoje zdanie w tej kwestii.
Chuj no po prostu Radek i Świerczewski dojebali czy obrazili tego policjanta, ale po co ich od razu wypierdalać z klubów? Powinni dostać jakieś pouczenie lub karę pieniężną, ponieważ oby dwaj maja pieniędzy jak gnoju. a w sumie to grają jak grają, wyglądają jak wyglądają więc co tu dużo mówić WSTYD i CHAŃBA..
A nie myślisz, że dla klubu to wstyd mieć takiego zawodnika w składzie?
Chuj mnie to obchodzi co klub myśli, ja wyrażam swoje zdanie.
Ok rozumiem. Wracając do polskiej sceny FMa, czy zdarzyło Ci się kiedykolwiek wejść na którąś ze stron o Football Managerze?
Nie, po prostu nie odwiedzam takich chujowych i żalowych stron i nie gram w tą grę!!
Widzę, iż Twoje zdanie o samej grze nie jest za dobre, ale powiedz szczerze, dlaczego\ za co tak bardzo nie lubisz FMa?
Za te chujowe przesuwanie kulek, daremna gra.
Widać, że nic ani nikt do samej gry Cię nie przekona. Na koniec chciałbym byś dodał coś od siebie, może być to jakiś apel do fanów gry, pozdrowienia dla kogoś, bądź po prostu jakaś puenta.
Zejdźcie na ziemie w końcu i zacznijcie grać w coś normalnego. Pozdrawiam Pucka jednego z przedstawicieli redakcji jakieś tam strony.
Jak sami widzieliście Daniel nie przebiera w słowach i mówi, co myśli. Wywiad miał być i jest przedstawiony z pewną nutą ironii i dobrego humoru, tak więc do końca słów tych poważnie brać nie można, ale pokazuje on, iż dla ludzi nie dotkniętych FMową paranoją jesteśmy krótko mówiąc walnięci.
środa, 30 lipca 2008
Ludzie ulicy - Wywiad
poniedziałek, 28 lipca 2008
Konkurencja
Wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, iż naszej ukochanej grze ( od rozwodu Segi i Eidosu) rok w rok przychodzi rywalizować z dwoma innym futbolowymi menedżerami, a są nimi Championship Manager i FIFA Manager. Jednak każdego roku dzieło Sports Interactive staje na wysokości zadania i zajmuje pierwsze miejsce na podium. Przydałoby się jednak zastanowić czy tak będzie zawsze?
Wiele się mówi o tym, że jeżeli w produkcie SI Tower wciąż w finalnej wersji będzie można znaleźć tylko szereg bugów uniemożliwiających grę to w końcu ktoś go wyprzedzi. Myślę, iż najpoważniejszym kandydatem do zagrożenia pozycji lidera jest gra EA Sports, szereg opcji, jakie możemy tam spotkać niektórych może przyprawić o ból głowy. Jest to chyba najbardziej drobiazgowy menedżer piłkarski, jaki w życiu widziałem, co może być jego zaletą jak i wadą. Według mnie największymi zaletami są tryb pokazywania meczów w 3D ( ponoć animacje są lepsze niż w Fifie) i fakt, że wybór 30 grywalnych lig nie obciąża tak komputera jak to ma miejsce w FMie. Jednak wydaje mi się, że autorzy gry trochę przesadzili, otóż nie można być jednocześnie architektem stadionu, trenerem piłkarskim i lekarzem. Przede wszystkim FM wygrywa z FIFAM pod względem realizmu, a to on jest w tego typu grach najważniejszy.
Jeżeli chodzi o CMa, to historia tej gry znana jest chyba wszystkim, od pierwszej części gry, która pojawiła się na rynku w 1992 roku produkt systematycznie przyciągał do siebie tłumy fanów, lecz gdy nastąpił wcześniej wspomniany rozwód, a za tworzenie gry wzięli się panowie z Beautiful Game Studios gra straciła swoją magię. W latach 2005, 2006 gra za dobrze się nie miała, próbowała dorównać grze Sports Interactive, lecz w żaden sposób się to nie udawało. W tym roku sprawa ma się jednak trochę lepiej, przede wszystkim rozbudowany został silnik meczowy, dzięki któremu w czasie spotkania możemy zauważyć przepychanki zawodników w walce o piłkę, grę z klepki czy wspaniałe wślizgi. W obecnej wersji gry podobnie jak tej z roku 2007 znajduje się system ProZone, dzięki któremu możemy bliżej przyjrzeć się wszelakim statystykom czy też postępom piłkarzy. Jednak w moim odczuciu to wciąż nie jest to piękno, jakie niesie za sobą FM, którego przede wszystkim cechuje realizm rozgrywki i profesjonalizm w wykonaniu gry.
Mi osobiście wydaje się jednak, że panowie z SI muszą mieć się na baczności, ponieważ może zdarzyć się taka sytuacja, że nawet się nie obejrzą a przed sobą będą mieć rywala, którego będzie trzeba gonić.
sobota, 26 lipca 2008
Zero pomysłów na rozgrwykę - Czyli koniec menedżerskiego życia?
Jak wiemy, Football Manager jest grą, która nie ma końca, a gdy znudzi nam się save możemy rozpocząć kolejny w zupełnie innym miejscu i z zupełnie innymi piłkarzami, tylko, co dzieje się, gdy nie mamy pojęcia gdzie i kim zagrać?
"Zapisana gra nie została wczytana" - taki komunikat 5 maja 2008 roku przywitał mnie, gdy chciałem wczytać swoją grę liczącą 4 sezony, jak to w takich przypadkach bywa byłem załamany w końcu na marne poszło prawie 5 dób gry. Wiedziałem, że długo w żałobie zostać nie mogę, więc zabrałem się za szukanie rozgrywki, która da mi tyle satysfakcji co poprzednia.
Dziś jest 26 lipca, a ja dalej nie mogę znaleźć save'a, który przyciągnie mnie na dłużej. W ciągu tych prawie 3 miesięcy przez mój komputer przeszły rozgrywki sieciowe, gra w RPA, próba gry we Francji i parę jeszcze innych prób, lecz żadna z tych gier nie przetrwała więcej niż 3/4 sezonu. Więc czy to koniec? Czy w swoim życiu rozegram jeszcze save, który będzie liczył więcej niż sezon?
Na to pytanie trudno w tej chwili znaleźć mi odpowiedź, ponieważ nie mam na razie sposobu na rozgrywkę. Boję się, że niedługo mój kochany Football Manager zniknie w czarnej dziurze mojego biurka a ja zgniję zabijając ludzi w GTA, bądź grając w inne badziewia. Więc co mam zrobić, by gra Sports Interactive cieszyła mnie jak dawniej?
Może powinienem poczekać na kolejną odsłonę gry oznaczoną numerkiem 2009? NIE! Tak długo czekać nie mogę, należy zatem wymyślić coś, co przyciągnie mnie do komputera w tej chwili. Tylko, co? Spokojnie pomyśl dobrze na pewno zaraz coś wymyślisz... Wiem, na początku powinienem wyjaśnić sobie, czego tak na prawdę szukam, otóż szukam gry, która zacznie się na bezrobociu. Brawo! Pierwszy krok już mamy, teraz przyszedł czas na... Nie rób takiej głupie miny jakbyś nie wiedział, co powiedzieć! Pomyśl człowieku przyszedł czas na wybór... ligi? TAK! Brawo Einsteinie, więc na co czekasz? Do roboty! Jeżeli chcę zacząć jako bezrobotny wiadomym jest, iż do żadnej porządnej ligi mnie nie przyjmą, należy zatem jako startową ligę wybrać kraj, w którym poziom piłki kopanej za duży nie jest. Hmm co by tu... Wiem, przecież do wyboru mamy nie tylko ligi europejskie popatrzę zatem jakie to ligi mamy do wyboru w Azji: Chiny, Hong Kong, Indie, Indonezja, Korea Południowa, Malezja, Singapur. Wydaje mi się, że jako bezrobotny w pierwszej lidze zacząć nie mogę, więc jakie azjatyckie kraje serwują nam możliwość gry w więcej niż jednej lidze? Są nimi: Chiny, Indonezja, Korea Południowa i Malezja. Widzisz garnku, jakie to proste, teraz musisz wybrać z tych 4 lig tą, w której zaczniesz. Ej, ej nie dłub w nosie! Gdzie jesteś? Na pastwisku? Skup się i myśl! Dobra, dobra daj spokój zaraz myślę. Hmm Chiny i Korea odpadają z tego względu, iż piłkarze grający tam mają dziwne nazwiska i po godzinie gry mogę dostać oczopląsu od Xiu Yan Zan czy Zam Ciam Sram zostały, więc do wyboru tylko Indonezja i Malezja, tylko co wybrać? Myślę ( Brawo! Ty myślisz!), że najrozsądniej było by zobaczyć jak tam wszystko wygląda, załaduje obie ligi i się trochę rozejrzę.
Jeżeli chodzi o ligę malezyjską to do wyboru mam tylko jeden zespół z 2 ligi i w dodatku nie podoba mi się nazwa: Melaka co to za nazwa? Więc dlatego, iż często przyczepiam się do szczegółów Malezja odpada. Tym sposobem została tylko Indonezja w tym kraju mam do wyboru aż 5 drugoligowych zespołów a są nimi: PSP Padang, Produta Bandung FC, Persim Maros, Persikab Kab. Bandung, Persedikab Kediri. Wybór dość duży, ale ja szukam zespołu, który nie jest ani za słaby ani za mocny, najlepiej sprawdzić to po prognozach mediów. W między czasie spojrzałem na tabelę ligową i moim oczom ukazały się 4 grupy po 10 zespołów gdzie z każdej z nich do "Drugiej Fazy" wychodzą 2 drużyny i 2 spadają do niższej ligi. Jeżeli chodzi o prognozy to na samym wstępie odpadają drużyny: PSP Padang i Persikab Kab. Bandung, ponieważ są one w moim odczuciu za mocne, media pierwszej z nich przypisują pozycję nr 1, a drugiej nr 4. Odpadają także zespoły: Persim Maros i Persedikab Kediri ( kolejno 9 i 10 miejsce) nie chcę przez najbliższy sezon bić się o utrzymanie.
Hmm to kogo wybrać... Ej kolego została przecież tylko jedna drużyna! Ach tak, nie zauważyłem. Tylko, kto to? Wiem! Jest nią Produta Bandung FC, szybkie spojrzenie na miejsce prognozowane... Tak! 6 miejsce! Tego oczekiwałem. Hurra mam kim grać!
Miejmy nadzieję, iż moja gra nie skończy się wraz z rozegraniem kilku meczów w lidze, a wręcz przeciwnie przetrwa dużo, dużo sezonów.
czwartek, 24 lipca 2008
Polska Ekstraklasa - czyli burdel jakich mało
Korzystając z faktu, iż prowadzę swój własny, osobisty blog postanowiłem w tej chwili wylać swoje żale, termin tego wpisu był planowany na dzień jutrzejszy, a jego tematyka miała być zgoła inna, ale sytuacja, jaka właśnie się zrodziła zmusiła mnie do napisania tego tekstu teraz i właśnie o tym. A skłoniło mnie ku temu zamieszanie, jakie utworzyło się wokół naszej ekstraklasy. Zamieszanie to jednak łagodny opis sytuacji, jaka ma właśnie miejsce, więc najlepszym określeniem na to, co się dzieje jest słowo burdel, oczywiście nie chodzi mi tu o dom publiczny czy tym podobne, chodzi mi tu raczej o syf, jaki się właśnie utworzył.
Dnia dzisiejszego dowiedziałem się o tym, że Trybunał Arbitrażowy przy PKOl anulował decyzję w sprawie degradacji Widzewa Łódź tłumacząc się, że sprawa uległa przedawnieniu, Trybunał podjął także decyzję, że sprawa Zagłębia Lubin zostaje zawieszona na okres miesiąca, a do tego czasu wstrzymują wykonalność orzeczeń dyscyplinarnych podjętych przez PZPN, ponieważ ich wykonanie mogłoby przynieść nieodwracalne skutki. Tym samym Arka Gdynia zostaje nadal w pierwszej lidze, a wspomniane wcześniej Zagłębie będzie grać w Ekstraklasie, jakby tego było mało podobno została podjęta decyzja, iż zostanie rozegrany baraż o prawo gry w najwyższej klasie rozgrywkowej pomiędzy Jagiellonią Białystok a Piastem Gliwice, ponieważ zdegradowana już Korona Kielce może zostać ułaskawiona, co wiązałoby się z tym, że Kielecka drużyna wróci do Ekstraklasy.
W styczniu Zagłębie i Widzew zostały przez Wydział Dyscypliny PZPN zdegradowane za ustawianie meczów w drugiej lidze. Związkowy Trybunał Piłkarski podtrzymał wyroki, teraz Trybunał nie przyznaje, że korupcji nie było uznał po prostu, że sprawa uległa już przedawnieniu mimo tego, że od 2007 roku polskie prawo i prawo FIFA mówią, iż korupcja w futbolu nigdy nie ulega przedawnieniu. Jak dla mnie to panowie sami sobie zaprzeczają i nawet nie mają pojęcia, jakie konsekwencje może nieść za sobą ta decyzja, przez to, co wydarzyło się w dniu dzisiejszym Dariusz W. i inni złodzieje mogą ponownie wrócić do polskiej piłki, co dla mnie jest niedorzeczne, jak można pozwolić, by złodzieje wrócili do swojej roboty?
Nigdy w najczarniejszych snach nie przyszło mi na myśl, że coś takiego w ogóle w futbolu może się stać, sytuacja ta jest dla mnie niezrozumiała i jest ewenementem na skalę światową. Chyba nie ma innego miejsca na świecie, w którym baraże o grę w Ekstraklasie są rozgrywane wtedy, kiedy powinny odbywać się mecze następnego sezonu, to skandal panowie!
Przez te decyzje istnieje prawdopodobieństwo, że start Ekstraklasy i 1 ligi zostanie przesunięty w czasie, co dla mnie jest zupełnym absurdem, jak można dopuścić do takiej sytuacji, w której trzeba opóźnić rozpoczęcie rozgrywek? Moim zdaniem takim zachowaniem pozwala rozwijać się korupcji w polskim futbolu, a nasza piłka nigdy nie będzie czysta, jeżeli będziemy ją oczyszczać w taki sposób. Ostateczna decyzja w sprawie daty startu lig ma zostać podjęta w czwartek.
Szczerze ubolewam nad stanem naszej rodzimej piłki i smutno mi się robi, gdy muszę słuchać, że bandyci i złodzieje po raz kolejny zwyciężą w walce o sprawiedliwość, a nasz futbol musi być ofiarą ludzi, którzy nie mogą sobie z tym poradzić.
Żeby nie było do końca tak smutno, to mam dla Was informację, iż w dniu dzisiejszym blog obchodzi swój mini jubileusz, otóż wpis ten jest oznaczony numerkiem 10, wspominam o tym dlatego, iż jestem uradowany, że wytrzymałem z moją twórczością tak długo, ale nie dokonałbym tego bez Was i bez Waszej aktywności, za którą serdecznie i z całego serca dziękuję. Szkoda tylko, że na jubileusz przypada taki smutny temat, ale cóż takie jest życie, trzeba podnieść głowę do góry i mieć nadzieję, że kiedyś będzie lepiej.
środa, 23 lipca 2008
Coś gnije, coś się stacza
W mojej głowie niedawno kotłowały się przemyślenia na temat Polskiej sceny FMa. W trakcie tych przemyśleń zadałem sobie pytanie: Czy są obecne strony, które powoli gniją, bądź kierują się do tego stanu? Po dłuższy zastanowieniu doszedłem do smutnej prawdy, a odpowiedź na pytanie niestety brzmi tak.
Postanowiłem stworzyć w swojej głowie listę stron, które w takim stanie się znajdują, przy pierwszym skojarzeniu pomyślałem o FCMC, spróbowałem przedstawić sobie argumenty, które potwierdzałyby moją opinię co do tej strony. Na pierwszy plan został rzucony layout, który szczerze przyznam przyprawia mnie o ból głowy, gdy wchodzę na stronę robi mi się szaro, ponuro i smutno, podobnie ma się sprawa z newsami, które pisze jeden człowiek, a jest nim naczelny Zrazio po objęciu przez niego rządów myślałem, że coś się zmieni, że strona wreszcie ruszy, jednak jeden człowiek nie może wyciągnąć jej z kryzysu. Choćby się starał jak może, choćby miał nie spać, nie jeść, nie pić, tylko by siedział przed ekranem monitora nie postawi tego site' u na nogi, czasem myślę, po co ta strona w ogóle istnieje nie wiem czy ktoś by zauważył jej braku. Myślę, że jeżeli nic się nie zmieni, a na stronie dalej nikt oprócz naczelnego nie będzie pracował FCMC po prostu najzwyczajniej w świecie zdechnie, zostanie po nim tylko pył wspomnień i myśl, że kiedyś było tak pięknie.
Podobnie ma się sprawa z FM Poland myślałem, że coś się zmieni, ale ciągłe problemy techniczne i praca jednego człowieka doprowadziły mnie do tego, że gdybym robił mój plebiscyt na najlepszą Polską stronę o FMie teraz, to FM Poland na pewno nie zajmowałoby drugiego miejsca. Wprawdzie "szef" tef strony Perła w jednych z komentarzy pod tym tekstem zarzekał się, że na stronie nie pracuje tylko on, ale też inni tylko, że ich praca jest nie widoczna, ale myślę, że to słaba wymówka, pracę wykonuje się po to by była właśnie widoczna. O FM Poland na chwilę obecną napiszę w ten sposób, że kieruje się ku gniciu, lecz jestem przekonany, że gdy wieczne problemy techniczne zostaną w końcu naprawione, a praca innych ludzi z kółka redakcyjnego będzie widoczna to FMP stanie na nogi. Myślę także, że odrodzenie strony jest kwestią czasu i już niedługo będziemy mogli zobaczyć jak strona świeci pełnią blasku.
O wiele gorzej niż FMP prezentuje się FM Site tak wiem, sprawa tej strony i jej drogi ku zagładzie była wałkowana wiele razy, przed paroma minutami usłyszałem nawet, że "zwykle ludzie na poprawienie humoru piszą o FM Site", ale jeżeli chodzi o temat wpisu strona ta pominięta być nie może. Tak więc jeżeli chodzi o FMS to sprawa jest stosunkowo prosta, site jednym słowem schodzi na psy i nie chodzi mi tu o to, że nie podoba mi się nowy wygląd, ( który tak na prawdę mi się nie podoba), cały poziom tej strony jest na bardzo niskim poziomie, dowodzą temu ostatnie wpadki z quizem czy propagowaniem piractwa. Panowie, trzeba to powiedzieć jest źle, gdy widzę poziom tekstów, jakie pojawiają się na stronie robi mi się niedobrze a w moim żołądku przewraca się jak w wirującej pralce. Na prawdę nie mam nic do redakcji, nawet w niej przez chwilę byłem, TAK! To prawda i to kolejny dowód na to, że strona nie ma się dobrze. Otóż pewnego pięknego dnia spotkałem się z moimi znajomymi z klasy, jak to jest na takich spotkaniach pije się zazwyczaj dużą ilość napojów wyskokowych, nie pamiętam dokładnie czy w trakcie spotkanie czy już po nim, na gg napisał do mnie jeden z redaktorów FM Site, który zaproponował mi pracę, wtedy nie świadomy tego zgodziłem się, miałem za zadanie napisać tekst na dowolny temat (Oczywiście miał mieć on związek z grą, bądź sceną), tak więc po spotkaniu wziąłem się do roboty, w dniu dzisiejszym pamiętam z tego tekst tyle, że dotyczył on próby zrozumienia Sports Interactive, były w nim zawarte jakieś bełkoty, których nie pamiętam, następnego dnia, bądź po paru dniach ( nie pamiętam) moim oczom ukazał się komunikat, że oto dostałem się do redakcji, nie mogłem uwierzyć, gdy postanowiłem przeczytać moje dzieło, które było poddane surowej ocenie redakcji, tekst był słaby ( jak to po pijaku) i zawierał wiele błędów, na szczęście długo moja kariera tam nie trwała i po paru dniach zrezygnowałem z posady a tekst nawet nie zdążył się ukazać. Ta cała historia pokazuje, że do redakcji tej strony trudno się nie dostać, co jest dowodem na to, że całość strony prezentuje się słabo. Myślę, że FMS może pomóc tylko jedno: Totalna zagłada i ponowne budowanie.
To już tyle, jeżeli chodzi o strony, które na tę chwilę w moich oczach nie mają się dobrze, Centrum FM i CM Revolution prezentują dość dobry poziom i daleko im do zagłady, mam nadzieję, że wcześniej wymienione w tym tekście strony podniosą się i kiedyś będzie dobrze.
Celem tego wpisu nie było szkalowanie wymienionych site' ów, wręcz przeciwnie martwię się o Polską scenę i pragnę by miała się jak najlepiej.
Na koniec jeszcze krótki komunikat jak za pewne zauważyliście w panelu po lewej stronie na samym dole pojawiło się miejsce gdzie znajdować się będą screeny z gry, które będą pokazywać rzeczy dziwne, zdumiewające i niebywałe, na razie nie ma tego dużo ( tylko jeden obrazek), więc mam do Was prośbę, jeżeli będziecie mieć ochotę a na Waszych dyskach znajdować się będą zrzuty z gry, które będą "pokazywać rzeczy dziwne, zdumiewające i niebywałe" to prosiłbym przesłać je na mojego emaila rondel100@gmail.com, jeżeli uznam, że screen spełnia moje wymagania znajdzie się on na blogu z podpisem użytkownika który go wysłał. Nie chcę urządzać tu jakiegoś konkursu, chcę tylko prosić Was o to byście pomogli mi w doskonaleniu bloga, bo jest on przede wszystkim tworzony dla Was.
poniedziałek, 21 lipca 2008
Ekstraklasa - przed sezonowe rozważania
Jak za pewne wiecie w przyszły weekend rusza nasza rodzima Ekstraklasa ( na razie nie ma sponsora tytularnego) przyszedł więc czas na to bym przedstawił, co sądzę o najbliższym sezonie i jak oceniam szansę poszczególnych drużyn na sięgnięcie po trofeum Mistrza Polski.
Zacznę może o tym, co dzieje się wokół samej ligi, a dzieje się sporo. Otóż nadal do końca nie wiemy, jakie drużyny będą brać udział w rywalizacji w sezonie 2008/2009, nie został jeszcze uprawomocniony wyrok na Zagłębiu Lubin tak więc nie wiemy jeszcze czy w najbliższym sezonie na najwyższym szczeblu rozgrywek będzie występował mistrz polski z sezonu 2006/2007 czy Arka Gdynia. Nie mam wiedzy czy zatwierdzona jest już fuzja Groclinu i czy skutkiem tego miejsce po Grodziszczan zajmie Polonia Warszawa, jedno wiem na pewno, że cała ta otoczka wokół nasze ligi jest skandaliczna, nie może być tak, że kibice czekają do startu pierwszej kolejki na informację czy ich drużyna będzie grać w Ekstraklasie czy w pierwszej lidze. Jak już wspominałem w jednym z wpisów nie ma chyba drugiej takiej ligi gdzie trwa taki bajzel jak u nas.
Zostawmy może już wątki korupcyjne i organizacyjne, a przejdźmy do spraw czysto sportowych. Tak więc jeżeli chodzi o walkę o te czołowe miejsca to w grę wchodzi o koło 5 klubów, na pewno w tej piątce jest obecny Mistrz Polski Wisła Kraków, której wyczyn z poprzedniego sezonu będzie bardzo trudno powtórzyć, jeżeli Krakowianie nie podejmą żadnych poważniejszych kroków na rynku transferowym to można spodziewać się zmiany panującego w Polskim futbolu. Nie rozumiem pana Cupiała, który nie chce zainwestować pieniędzy na wzmocnienia klubu, przez 5 lat Wisła Kraków zarobiła 16 mln euro na transferach a wydał na nie tylko 4 mln. Dziwne są tłumaczenia zarządu, że w razie braku awansu do Ligi Mistrzów klub nie straci finansowo. Tak, jeżeli klub nie zainwestuje w porządnych piłkarzy awansu nie będzie a my kibice będziemy zmuszeni poczekać kolejny rok z nadziejami, że następnym razem się uda. Patrząc na ruchy na rynku transferowym, jakich dokonały choćby zespoły Legii Warszawa i Lecha Poznań Wiśle trudno będzie o wypracowanie sobie takiej przewagi punktowej jak w poprzednim sezonie. Myślę, że czarne chmury powoli zaczynają się zbierać nad klubem z Reymonta, a strata choćby Dariusza Dudki czy Adama Kokoszki pokazuje, że klub po raz kolejny nie może sobie poradzić po wywalczeniu wcześniej mistrzowskiego tytułu.
Przyszedł czas na wcześniej wymienioną Legię, która dokonała szeregu wzmocnień, a najgłośniejszymi transferami są przyjścia Iwańskiego, Kumbeva czy Arruabarreny. Widać, że klub ze stolicy wyciągnął konsekwencję ze słabej gry w poprzednim sezonie i postanowił się solidnie wzmocnić, powstaje tylko pytanie czy Warszawiaków stać na to, by nawiązać walkę z Mistrzem Polski Wisłą Kraków? Oczywiście, że tak Legioniści musza przede wszystkim się zgrać, widać było w meczu z FK Homel, że Legii brakuje zrozumienia na boisku, gra miejscami w ogóle się nie kleiła, a dyspozycja formacji ofensywnej była tragiczna. Przebłyskiem formy, jaką jest w stanie prezentować wicemistrz Polski był mecz o Superpuchar z Krakowianami. Co prawda Wisła grała w mocno rezerwowym składzie, ale było widać składna grę po stronie Legionistów, którzy stworzyli sobie szereg dogodnych sytuacji, lecz broniący w tym spotkaniu Marcin Juszczyk popisał się paroma świetnymi paradami. Jeżeli piłkarze znajdą wspólny język na boisku Legia będzie na pewno jednym z głównych kandydatów do zdobycia tytułu Mistrza Polski.
Zawsze, gdy chodzi o walkę o tytuł jako jednych z faworytów wymienia się Poznański Lech, który często miewa przebłyski wspaniałej formy, a gdy na trenerskim stołku zasiadł trener Franciszek Smuda w Kolejorza wstąpiła nowa jakość. W poprzednim sezonie Lech miewał swoje dobre i złe dni, wspaniale prezentował się w meczach przed własną publicznością, lecz bardzo dużo stracił punktów na wyjazdach i tu moim zdaniem jest pies pogrzebany, otóż Poznaniacy wreszcie muszą nauczyć się grac na wyjazdach, gdy poprawią swą grę przed publicznością rywala na pewno w polskiej piłce mogą osiągnąć wiele. Myślę, że Lech grą w europejskich pucharach pokaże, na co go na prawdę stać.
Kolejnymi zespołami, które mają szansę nawiązać walkę o te najwyższe cele są PGE GKS Bełchatów i Groclin Grodzisk Wielkopolski ( bądź Polonia Warszawa). Bełchatowianie mieli bardzo kiepski poprzedni sezon zaledwie 9 miejsce, odejście trenera legendy Oresta Lenczyka sprawiły, że Bełchatowski klub nieco stracił na swojej wartości. Myślę, że nowy trener, którym jest były selekcjoner reprezentacji Polski Paweł Janas pchnie w drużynę nowego ducha i pozwoli jej wrócić na zasłużone miejsce w Polskiej piłce. Jeśli chodzi o Groclin to ten klub jak zwykle będzie starał się zagrozić najlepszym zespołom i włączyć się w walkę o trofeum. Myślę, że Grodziszczan stać na to, by powalczyć nawet o mistrzostwo, a poprzedni sezon, w którym zajęli 3 miejsce pokazał, że z tą ekipą powinien liczyć się każdy.
Mam nadzieję, że któryś z pozostałych klubów nawiążę walkę z tymi najlepszymi i może będziemy świadkami narodzin nowej siły Polskiej Ektraklasy. Na razie pozostaje nam czekać na rozpoczęcie rozgrywek, które mam nadzieję będą bardziej emocjonujące niż przed roku.
sobota, 19 lipca 2008
Jak? Po co? Dlaczego?
Ostatnio zastanawiałem się jak Football Manager dostarcza graczom rozrywki, szczęścia, nerwów i doszedłem do wniosku, że w FMa można grać na różne sposoby.
Pierwszym stylem/sposobem gry jest prowadzenie najlepszych drużyn na świecie, dzięki temu mamy szanse objąć zespoły takie jak Chelsea Londyn, Manchester United czy Real Madryt, możemy poprowadzić najlepszych piłkarzy do sukcesu. Grając w ten sposób jesteśmy w stanie powalczyć o największe trofea, jakie istnieją w grze, to dzięki takim zespołom jesteśmy w stanie w pierwszym sezonie bez większego wysiłku powalczyć o Ligę Mistrzów, czy mistrzostwo kraju. Granie w taki sposób otwiera nam szereg możliwości tylko, że nie zawsze jest to tak satysfakcjonujące jak poprowadzenie ligowego średniaka do sukcesów. Taka gra z reguły szybko się nudzi, po 3-4 sezonach gry mamy już dość sukcesów i monotonności, więc save ląduje w koszu.
Drugim stylem gry, który może dostarczyć więcej emocji jest próba poprowadzenia ligowego średniaka do sukcesu. Zazwyczaj, gdy gramy w ten sposób zatrudniamy się zespołach, które starają się walczyć o europejskie puchary a daleko im do walki o utrzymanie. Możemy w czasie gry takim klubem pokazać swoje umiejętności prowadzenia drużyny, która nie ma w swoich szeregach samych gwiazd. Najczęściej przychodząc do takiego klubu robimy małą rewolucję, paru piłkarzy odchodzi pary przychodzi, gdy skompletujemy skład staramy się nauczyć ich naszego stylu gry, gdy nam to wychodzi zespół jest w stanie wygrać z najlepszymi. Po 3-4 sezonach nasz klub staje się potęgą europejską a my jesteśmy zadowoleni ze swoich umiejętności. Taka gra potrwa jeszcze sezon - dwa w tym czasie możemy nacieszyć się wywalczeniem mistrzostwa parę kolejek przed końcem sezonu. Niektórzy ciągną taką rozgrywkę w nieskończoność, ale zazwyczaj po 6-7 sezonach gry save znajduje swoje zaszczytne miejsce gdzieś w jakimś folderze, bądź jak to miało miejsce przy pierwszym stylu grania po prostu ląduje w koszu.
Trzecim stylem grania jest objęcie zespołu, który albo walczy o utrzymanie, albo znajduje się o szczebel niżej w rozgrywkach. Tu gra jest podobna do tej z średniakami, lecz tutaj zazwyczaj nie mamy dużej ilości zielonych na transfery, jesteśmy zmuszeni na początku zadowolić się piłkarzami, jakich mamy w klubie, bądź próbować jakiś wypożyczyć. W czasie takiej gry pierwszy sezon jest najcięższy, ponieważ musimy wywalczyć stosowne miejsce w tabeli, żeby w następnym sezonie powalczyć o wyższe cele, musimy także zebrać jak największą ilość pieniędzy, by w kolejnym okienku transferowych sprowadzić piłkarzy z prawdziwego zdarzenia. Gdy po pierwszym sezonie gry wywalczymy miejsce w środku tabeli, bądź awansujemy z niższej ligi klub staje się bardziej szanowany w kraju, przychodzą do niego lepsi piłkarze, a zarząd nie boi się sypnąć dodatkową gotówką. Po 2-3 sezonach stajemy się zespołem, który jest w stanie powalczyć o udział na międzynarodowej arenie, gdy go wywalczymy przychodzi czas walki o europejskie trofea i mistrzostwo kraju. Po następnych 3 sezonach podobnie jak przy drugim stylu stajemy się potęgą europejską, wielu graczy gra jeszcze kilka lub kilkanaście sezonów, by nacieszyć się sukcesami, jakie zdobywa nasz zespół.
Ostatnim już sposobem gry jest gra jako bezrobotny, do takiej gry potrzebujemy załadować dość dużą ilość lig, jeżeli chcemy, by wraz z rozwojem naszej reputacji odchodzić do coraz to lepszych klubów. Granie w ten sposób wymaga dużej cierpliwości z naszej strony, na początku trudno o uśmiech, gdy walczymy o utrzymanie w jednej najgorszych lig świata, ale na początku nie mamy co liczyć na więcej, nie możliwe jest by zatrudnił nas jakiś pierwszo ligowy klub z mocnej ligi na takie coś musimy ciężko pracować z klubami, które są europejskim, bądź światowym zapleczem. Według mnie gra w ten sposób jest najciekawsza spośród wszystkich stylów gry, dzięki takiej grze możemy patrzyć jak nasza wirtualna postać pnie się w górę po drabince menedżerskiej kariery.
Oczywiście każdy ma swój ulubiony styl gry, jedni wolą walczyć od początku o mistrzostwo kraju, co wbrew pozorom nie do końca jest takie łatwe, inni wolą natomiast poświęcić grze więcej czasu i powolutku dochodzić do największych sukcesów. A Wy? Jak wolicie grać? Serdecznie zapraszam do dyskusji.
czwartek, 17 lipca 2008
Łowca talentów, prawdziwy czy oszukany?
Zapewne każdy z Was ma w swoim notesiku gracza, który przejawia niebywałe umiejętności, do tego wszystkiego jest młody a jego wartości CA i PA rysują uśmiech na twarzy. Dzisiejszego dnia poruszę temat, który bardzo ostatnimi czasy mi doskwiera, otóż czy można nazwać się prawdziwym łowcą talentów gdy nasze poszukiwania ograniczają się do połączenia się z Internetem, odwiedzeniu naszej ulubionej strony o FMie, kliknięciu w zakładkę "talenty", wprowadzeniu odpowiednich parametrów piłkarza, kliknięciu przycisku szukaj, skopiowaniu imienia i nazwiska piłkarza, który nas interesuje, i złożeniu oferty? Otóż kategorycznie, nie.
Jak wygląda praca scouta chyba wszyscy doskonale wiedzą, dostaje taki pan zadanie od "szefa" wyjeżdża w wybrany przez niego kraj i obserwuje tamtejszą ligę, bądź danego piłkarza. Po pewnym okresie czasu składa on raport swojemu szefowi, przedstawia wszystkie swoje notatki, a boss już wie czy dany piłkarz znajdzie się w drużynie czy też nie.
A jak to jest w FMie? My zwykli gracze mamy do dyspozycji po pierwsze: edytor, w którym możemy wyszukać wszystkich piłkarzy, którzy spełniają nasze wymagania, po drugie: strony, w których bazach znajdują się ogromne ilości utalentowanych piłkarzy a naszym zadaniem jest wybrać tego, który nam pasuje, po trzecie wreszcie: mamy do dyspozycji swoją wiedzę + wiedzę naszych scoutów. Tutaj w mojej głowie rodzi się pytanie: Gracz korzystający z którego punktu może się nazwać prawdziwym łowcą talentów?
Jeżeli weźmiemy pod uwagę pierwszy punkt, w którym mamy do dyspozycji wszelkiego rodzaju edytory to gracz korzystający z takiego typu pomocy nie posiada żadnej wiedzy o piłkarzach znajdujący się w grze, a jego scouci mają płacone za nic. Co to za sztuka wstukanie kilku atrybutów, kliknięcie szukaj i skopiowanie nazwiska piłkarza do FMa? Odpowiedź jest prosta: żadna. To tak samo jak przed urodzeniem naszego dziecka wybieralibyśmy atrybuty, jakie ma spełniać, czy ma mieć niebieskie oczy, czy za kilka lat jego potencjał pozwoli mu osiągnąć sukces w piłce nożnej. Nie, gracz korzystający z pierwszego punktu nie ma prawa nazwać się prawdziwym łowcą talentów.
Przyszedł czas na drugi punkt, czyli strony. Wiadome jest, że redaktorzy serwisów o FMie bazę talentów budują na podstawie wysyłanych na ich skrzynkę opisanych piłkarzy przez graczy. Zatem można by stwierdzić, że talenty znajdujące się na ich stronie wyszukane są z użyciem wiedzy userów tejże strony. Tak, z tym się zgadzam, ale gracz, który korzysta z kopaczy znalezionych przez innych także nie może nazwać się prawdziwym łowcą talentów, ponieważ wyszukanie przez niego piłkarza staje się podobne ja w przypadku używania edytorów. Tutaj wchodzimy na stronę, klikamy w zakładkę talenty, wypełniamy rubryczki i gotowe.
Zatem, jeżeli ludzie korzystający z pierwszego i drugiego punktu nie są prawdziwymi myśliwymi, to oczywiste jest, że prawdziwym łowcą może nazwać się ten, który korzysta z punktu trzeciego. Do spełnienia tego punktu należy: nie korzystać z żadnych stron ani edytorów, nie wolno także korzystać z wyszukiwarki graczy, która dostępna jest w grze, należy zdać się na swoją wiedzę bądź wiedzę naszych podwładnych. Jeżeli chcemy znaleźć piłkarza, który w przyszłości może się okazać drugim Maradoną to należy wysłać naszego scouta na wyprawę do pewnego kraju i jak ma to miejsce w prawdziwym futbolu czekać na jego raport.
Przez ten wpis nie chciałem wyrazić tego, że praca redaktorów stron, bądź ludzi tworzących edytory jest zła, wręcz przeciwnie praca ta przydatna jest osobom, które może nie są zbytnio cierpliwi, bądź nie chętnie zdają się na wiedzę komputerowych ludzi, a bardziej ufają pracy wykonywanej przez tych prawdziwych. Lecz prawdziwy łowca talentów nie powinien korzystać z pomocy żadnych edytorów ani pracy innych.
wtorek, 15 lipca 2008
Orange Ekstraklasa i sposób na ożywienie naszego futbolu
Czym dla Was drodzy Polacy jest nasza rodzima ekstraklasa? Może jest mocną ligą, w której grają same gwiazdy? A może jest ligą, która powoli schyla się ku upadkowi przez ciągłe afery korupcyjne? Dla nie nasza rodzima liga jest miejscem, w którym nigdy nic nie wiadomo, a jedyną pewną rzeczą jest to, że nic nie jest pewne.
W wczorajszym dniu i w minionej nocy mocno zastanawiałem się, do czego nasza liga zmierza i doszedłem do wniosku, że na pewno do niczego dobrego. Nie mogę wskazać na tę chwilę drugiej tak samo zamotanej ligi jak naszej, gdzie nie wiadomo, kto wystąpi w następnym sezonie, nie wiadomo czy aby drużyna z czołówki zaraz nie znajdzie się o szczebel niżej w rozgrywkach. Tak sobie myślałem, co może naszą ligę uzdrowić? Co da jej nowego ducha, dzięki któremu nasze kluby wreszcie odegrają znaczącą rolę w europejskich pucharach? a polski kibic nie będzie się wstydzić za prezesa swojego ukochanego klubu, który w przeszłości kupował mecze.
Doszedłem do następujących wniosków: Po pierwsze trzeba jak najszybciej zdmuchnąć ludzi z PZPNu na bezrobocie. Wiem, że podjęto już decyzję o rozwiązaniu zarządu w grudniu, ale to już nie pierwsza taka obietnica z ust Michała Listkiewicza. Myślę, że dla dobra naszej piłki pan Michał powinien wziąć na siebie i na swój zarząd konsekwencje swoich rządów i podać się jak najszybciej do dymisji, lecz dymisja jednego człowiek niczego nie zmieni, dlatego myślę, że wszyscy ludzi z Polskiego Związki Piłki Nożnej powinni odejść, powtarzam wszyscy, ponieważ tylko takie działanie pozwoli na nowo budować struktury naszego rodzimego futbolu.
Jeżeli już oczyścimy zarząd pora, by do końca doprowadzić sprawę karania klubów, nie może być tak, że zrobimy grubą kreskę i resztę klubów nie będziemy karać, jak już wszedłeś do rzeki to nie zawracaj, tylko staraj się dojść na drugi brzeg. Oczywiście zgadzam się z tym, że karanie klubów jest nie sprawiedliwe, że taką samą karę wymierza się klubowi, w którym działania korupcyjne obejmowały paru ludzi i to jeszcze parę lat temu i taką samą klubowi, w którym precedens korupcyjny obejmował wszystkich ludzi związanych z klubem, od sekretarki do prezesa. Myślę, że należy doprowadzić do końca proces i gdy to się skończy ustalić nowe prawo karania klubów za korupcję.
Zarząd i ligę oczyściliśmy, ale dzięki temu nie wzrośnie znacznie poziom naszej ligi, niedawny wpis na blogu Pucka, który opowiadał o Wiśle Kraków i jej osiągnięciach na arenie europejskiej wzbudził we mnie myśl: Dlaczego nie może być tak, co roku? Przecież w naszych klubach drzemie potencjał, by przynajmniej walczyć o awans w grupowej fazie rozgrywek pucharu UEFA, dlaczego więc tak nie jest? Myślę, że kluby, które wywalczą awans do europejskich pucharów popełniają znaczące błędy, na pewno takim błędem jest wyprzedanie połowy składu i nie wzmacnianie go nowymi piłkarzami, prezesi klubów boją się zaryzykować utratą pieniędzy za transfer, boją się, że w razie braku awansu nie odzyskają funduszy włożonych w transfery. Doskonałym przykładem takiego działania jest obecny mistrz polski Wisła Kraków, wiele mówi się, kto ma odejść z klubu, a mało słyszy się, że klub z Krakowa ma się wzmocnić, jeżeli będzie tak ciągle to przygodę w europejskich pucharach Wisła skończy na meczu z Beitarem Jerozolima. Na szczęście wiele się słyszy o wzmocnieniach pozostałych klubów, które wystąpią na arenie międzynarodowej, Legia i Lech dokonały szereg wzmocnień i myślę, że to nie koniec. Taka sytuacja mnie oczywiście nie cieszy, ponieważ jestem zagorzałym kibicem Wisły Kraków, ale na pewno napawa to optymizmem przed zbliżającymi się eliminacjami rozgrywek pucharu Uefa.
Jeżeli liga będzie czysta, a najlepsze kluby powalczą na arenie międzynarodowej to powinniśmy być spokojni o jej poziom, do klubów powoli zaczną pukać co raz to bogatsi sponsorzy a co za tym pójdzie zwiększą się budżety i zaczną przychodzić co raz to lepsi piłkarze. Tak więc bądźmy dobrej myśli, kiedyś Europa ponownie usłyszy o naszej piłce klubowej!
Na koniec jeszcze jedna sprawa, o której zapomniałem wspomnieć w poprzednim wpisie, otóż 3 dni temu były prowadzone próby zmiany wyglądu mojego bloga co wiązało się z utrudnieniami w przeglądaniu jego zawartości, za co teraz przepraszam. Wróciłem do wyglądu, jaki blog prezentował na początku, myślę, że plany jego zmiany odejdą na późniejszy termin.
niedziela, 13 lipca 2008
Scena z perspektywy rondla
W dzisiejszym wpisie chciałbym przekazać Wam, co sądzę o stronach które tworzą polską scenę FMa, która z tych stron jest przodownikiem polskiej armii FMowych maniaków, która ma aspiracje by najlepszej dorównać, a którą czeka jeszcze wiele pracy by stanąć na piedestale i trzymać za wszystkie sznurki.
Zacznijmy od przedstawienia wszystkich stron które tworzą scenę. Tych stron jest 5 , a w ich skład wchodzą: CM Revolutin, Centrum FM, FMPoland, FCMC, FMSite.
Na początek może przedstawię stronę, która według mnie przoduje w sieci, jest to CM Revolution. Strona działa o 2002 roku i jest wzorem do naśladowania pod względem zorganizowania i profesjonalizmu. W jej szeregach są obecni ludzie, którzy znają się na wykonywanej przez nich pracy. Jest ich sporo, co na pewno spowodowane jest tym, że wielu z nich oprócz tworzenia strony zajmuje się także swoimi rodzinami, pracą, bądź jednym i drugim. A występują oni w składzie: Adam "Speed" Włodarczak, Rafał J. I. "A. De Raph" Kowalewski, Jakub "jakubkwa" Kwaśniewski, Maciej "Reaper" Wróblewski, Bartłomiej "Barton" Irlik, Michał "SZk" Szkodziński, Łukasz "Rem-8" Rutkowski, Przemysław "Wujek Przecinak" Balkowski, Michał "Fredy" Jaśniewicz, Maciej "Magic" Gierada, Marcel "Henkel" Mierzicki, Mirosław "Brudas" Tuszyński, Bartosz "BARTOSH!" Suchacki, Grzegorz "Grzechoo" Skóra, Paweł "Perez" Myśliwiec, Adam "elf" Brodziak, Arkadiusz "reporter" Serafin, Mateusz "M8_PL" Maziarski, Michał "shadowm" Mikołajewski, Krystian "Grzelo" Grzelak, Paweł "Pavulon" Jaworski, Mateusz "Pucek" Bachłaj, Marcin "Feanor" Stróżyna, Kamil "Saiid" Erenc, Krzysztof "KGB" Golczak, Piotr "Rygil" Jura. To wszyscy, w sumie 26 redaktorów.
Teraz przyszedł czas na to, by powiedzieć dlaczego moim zdaniem akurat ta strona zasługuje na miano tej pierwszej, otóż strona ta, ma chyba najwięcej użytkowników, jej artykuły i felietony stoją na najwyższym poziomie wśród wszystkich ze stron, do tego dochodzi szereg opowiadań pisanych przez redaktorów bądź użytkowników, cmrev posiada także największą bazę talentów dostępnych na stronie, od 2005 roku na CM Revolution pojawiło się ich około 900! Przede wszystkim panuje tam bardzo fajny klimat, który przyciąga ciągle co raz to nowszych FMmaniaków. Lecz jeżeli są zalety muszą być też i wady, a z poważniejszych wad jest tylko jedna, otóż duża ilość użytkowników sprawia, że często zdarzają się sytuacje w których redaktorzy są zmuszeni do zamknięcia tematu i wymierzenie na userach kary w postaci reakcjonisty, bądź nawet wroga ludu co jest równorzędne z banem.
Drugi na podium według mnie jest FMPoland, przez długi okres czasu bardzo dobrze panował tam Fidel, lecz oddał on władzę Perle, oprócz wspomnianego wcześniej Perły nie mam pojęcia czy ktoś jeszcze tworzą tą stronę, w dziale redakcja są oczywiście nazwiska, lecz po kliknięciu na nich nie pojawia się żadna informacja o ich osobie, a ponadto newsy pisane są tylko przez wcześniej wspomnianego Perłę. Znany jest Wam pewnie Karpin który był redaktorem FMPoland, lecz jego zachowanie w raptularzu gdzie zakomunikował, że odchodzi a później przyznał, że chciał tylko sprawdzić redakcję wymusiły na głównym redaktorze strony zwolnienie go. Na stronie dostępna jest jej historia, gdzie możemy poczytać jak ona powstawała. FMP zajmuje drugie miejsce, ponieważ mimo, że tworzy ją tak na prawdę jedna osoba jej teksty są dobrej jakości, na pewno nie można się tam znudzić. Jeszcze niedawno do zalet tej strony dodałbym scenowy Raptularz, lecz ostatnio są z nim same problemy i powoli się on stacza.
Do wad należy dodać fakt, że zdarzają się zbyt często przypadki problemów technicznych, ja osobiście próbuje się od ponad roku zarejestrować, lecz gdy wypełniam wszystkie pola niezbędne do przeprowadzenia rejestracji system zamiast wprowadzić mnie do bazy użytkowników po prostu nic nie robi, stoi bez ruchu i dalej już nie pójdzie. Życzę tej stronie jak najlepiej, bo wiem, że drzemie w niej potencjał do przodowania na polskiej scenie, lecz gdy strona nadal będzie wyglądać ja blog Perły to długo nie pociągnie.
W moim prywatnym plebiscycie na najlepszą polską stronę ostatnie miejsce na podium zajmuje Centrum FM uważają się on za następcę CCM w skład redakcji wchodzi wielu redaktorów dawnego Centrum CM, a o to cała lista ludzi którzy tworzą CFM: Michał Grzybowski "Dapsz", Kamil Rusak "Ziutek", Piotr Wochna "Wiochi", Marcin Chybiorz "Citko", Emanuel Kowalski "Diego44", Krzysztof Rydz "Kit070", Krzysztof Patejuk "krzysfiol", Łukasz Pawlik "Lukaszp", Michał Malewski "Małek", Sebastian Płaszewski "Plaszek", Mikołaj Stasiełowicz "Vetr" i Wojciech Soszyński "vv0ytekk" jest także redaktor honorowy: śp. Rafał Piłat vel 'Pilatovic' 1984-2004. Jeżeli chodzi o redakcję są to na prawdę wspaniali ludzie, którzy starają się jak mogą by godnie tworzyć polską scenę FMa, na plus można zaliczyć im fakt, że newsy pojawiają się stosunkowo często, nie ma długich przestojów między jednym newsem a drugim. Kolejnym pozytywnym akcentem tejże strony jest liga typerów w tej edycji dotyczyła ona największego wydarzenia sportowego roku, Euro 2008. Zebrała ona bardzo dużo ludzi, którzy rywalizowali między sobą o miano Typera roku 2008. Na minus wpływa fakt, że ich newsy może i często się pojawiają, ale są stosunkowo krótkie i często nie wyczerpują do końca tematu. Czasem myślę, że lepiej pisać rzadziej ale lepiej i bardziej wyczerpująco. Działają ledwo 4 miesiące więc myślę, że jeszcze mają czas na pokazanie swoich umiejętności.
Tuż za podium znalazł się FMSite tworzony przez takich ludzi jak: BOSS, Cichy90, Lotokot, Menedżer5, Makaa, SeJuu, Wisnia_legia, Kerry, Rafput i Demrenfaris. Po zmianie layoutu strony nabrała ona rozpędu, poziom newsów znacznie się poprawił i wydawać by się mogło, że o to FMSite ruszy pełną parą i zawojuje polską sceną. Moim skromnym zdaniem tak się jednak nie stało, strona nadal nie prezentuje się jakby mogła, a ostatnie wpadki jak choćby ten felerny quiz dowodzą, że stronie przydałaby się prawdziwa odmiana, moim zdaniem należałoby zacząć wszystko od nowa, zebrać nowych ludzi i spróbować zbudować stronę która będzie się godnie reprezentować na tle innych stron.
Na końcu stawki znajduje się FCMC stronę tworzą: Adrian "Zrazio" Zrazek, Mateusz "Anderwalius" Adamiak, Bartłomiej "Smętek" Smętkowski, Piotr "13k2" Kałuziński, Michał "Żyłek" Żyliński, Arkadiusz "Raven" Pawłowski, Dominik "jasonx" Migasiewicz, Dominik "Jagi" Jaruga, Adam "Kuchar" Kucharski, Maciej "Ronin" Markowski i Daniel "Danielinho" Kobyłka. Strona w moim przekonaniu powoli kończy swój żywot, wydawało się, że po objęciu władz przez Zrazia strona może się odrodzi, lecz tak się nie stało. Wspomniany wcześniej Zrazio po prostu nie ma z kim pracować, sam pisze newsy i dba o stronę, podobnie jak w FMPoland, lecz tam strona jakoś wygląda i przed Perła byli jeszcze Fidel i Karpin, którzy zbudowali renomę tej strony. Życzę Zraziowi jak najlepiej choć sadzę, że sam długo nie pociągnie.
To moje zdanie jeżeli chodzi o naszą polską scenę, mam nadzieję, że Ci ostatni kiedyś będą pierwszymi, a pierwsi dalej będą utrzymywać poziom.
sobota, 12 lipca 2008
Rewolucja? Czy aby na pewno?
Od światowej premiery Football Managera 2008 minęło 267 dni co daje nam prawie 9 miesięcy. Wielu z nas powoli przygotowuje się do najnowszej odsłony naszej ukochanej gry, obecna oznaczona numerkiem 2008 zbudziła ogrom kontrowersji. Już na początku w naszym kraju gdy premiera gry pod względem tej światowej przesunęła się o całe 20 dni wielu ludzi o Sports Interactive nie miała najlepszego zdania. Gdy wreszcie doczekaliśmy się FMa w naszym kraju, okazało się, że dostaliśmy produkt nieprzeznaczony do gry, liczba błędów jakie były zawarte w grze doprowadziła do tego, iż w grę po prostu nie dało się grać.
Pozostało nam tylko jedno, czekać na pierwszą łatkę do gry, która jak się okazało była pierwszą, lecz nie ostatnią, później światło dzienne ujrzała łatka z numerkiem 8.0.2 a nawet jej fix, który poprawił zaledwie dwa błędy.
O FMie 2008 na pewno można powiedzieć tyle, iż jest grą wzbudzającą wiele dyskusji na jej temat. Wielu ludzi uważa, że najnowszy produkt SI jest najgorszym w serii, inni ludzie uważają, że jest jednym z lepszych.
Lecz tematem dzisiejszego wpisu nie będzie to co jest teraz, tylko to co będzie w niedalekiej przyszłości. Tu powstaje pytanie czy tej grze jest potrzebna rewolucja? Czy aby na pewno radykalne zmiany pomogą dziecku SI Tower zamknąć usta wszystkim krytykom? Moim skromnym zdanie jak najbardziej nie.
Bardzo dużo na polskiej scenie FMa było pisane o tym, że konkurencja jaką jest produkt EA Sports tj. Fifa Manager powoli, lecz systematycznie zbliża się pod względem jakości a nawet wyprzedza FMa pod względem wyglądu. Jeden z redaktorów CM Revolution M8_PL pisał w swoich przystankach hipochondryka o tym, że w FMie przydało by się parę opcji jakie posiada FIFAM np. możność decydowania o tym jak nasz stadion ma wyglądać, rozwijanie swojej postaci tzn. zakładanie rodziny, wybór wyglądu swojego mieszkania, a ja się pytam po co? Grze w której mamy szansę wcielić się w piłkarskiego menedżera nie są potrzebne rzeczy typu zakładanie rodziny, przypominam to nie ma być kolejna odsłona Simsów. Najważniejszym tematem tej gry powinno być prowadzenie drużyny i sam futbol, tu autorzy gry powinni skupić swoją uwagę, by wszystkie związane z tym opcje udoskonalić.
Kolejną sprawą, która już od dłuższego czasu jest poruszana w sieci to wprowadzenie do gry pokazywanie meczów w trybie 3D, przy tej sprawie pojawiło się bardzo dużo kontrowersji jak to miało miejsce przy wprowadzaniu trybu 2D. Dużo było szumu, krzyków, że to może nie najlepszy pomysł a jak się okazało tryb 2D odniósł nie lada sukces. Czy tak będzie z trybem 3D? nie mam wątpliwości, że prędzej czy później ten tryb rozgrywania meczów będzie wprowadzony, wymusi to na SI rynek i sposób jak się rozwija. Tylko sprawą jest czy pojawi się on prędzej czy później? Moim zdaniem na razie powinien się on nie pokazywać z tego względu, że duża grupa graczy nie jest na to przygotowana pod względem sprzętowym i chęciowym. Tryb ten powinien być bardzo dopracowany, po to, by jak wszedł na rynek nie sprawiał większych problemów graczom, nie może być takiej sytuacji, że piłkarze będą się zachowywać jak drewna, a sam mecz będzie nie realistyczny. Moim zdaniem najlepszym terminem wprowadzenia tej zmiany jest rok 2010 lub 2011.
Po odrzuceniu tylu zmian nadszedł czas na zastanowienie się co dobrze by zrobiło grze z cyferką 2009. Na pewno nie zaszkodziłyby jej zmiany w sposobie trenowania naszych zawodników, powinien być on bardziej rozbudowany, dobrze wspominam czasy gdy decydowaliśmy jak ma wyglądać każdy dzień naszych grajków. Kolejnym udogodnieniem, które moim zdaniem powinno się pojawić jest wreszcie rozbudowanie stałych fragmentów gry tzn. powinny być one tak rozbudowane, żebyśmy my mogli cały przebieg stałego fragmentu gry zaplanować. Fajnie by było tworzyć schematy wykonywania np. rzutu rożnego i próbować przenieść to na boisko.
Jest parę rzeczy, które nie spełniają swojego powołania i powinny być usunięte, taką rzeczą na pewno jest kalendarz, przyznajcie szczerze kto z Was go używa? Na prawdę nie wielka ilość graczy korzysta z tego elementu, bo jest on po prostu zbędny i nie przynosi nam jakichkolwiek korzyści. Przyznam się szczerze, ja osobiście nigdy nie użyłem go do określonych celów, czasem przez przypadek się na niego kliknie i tyle.
Na pewno jest wiele mniejszych, bądź większych opcji, które z powodzeniem mogłyby być wprowadzone do najnowszego dziecka SI, lecz na pewno nie jest konieczna rewolucja, a graczy na pewno ucieszyłby fakt, że w dniu premiery dostają do rąk grę finalną, pozbawioną błędów, nie może być tak, że prawdziwa gra zaczyna się po zainstalowaniu pierwszej łatki.
Myślę, że gra idzie w dobrym kierunku, poziom trudności się podniósł co świadczy o tym, że gra z czasem nie stanie się nudna. Moim zdaniem po zrobieniu gry bez większych błędów i po wprowadzeniu kilku udogodnień produkt będzie jeszcze bardziej oblegany niż teraz, czego sobie i Wam szczerze życzę.
piątek, 11 lipca 2008
Euro podsumowanie
Długo myślałem jaki temat powinienem poruszyć w ramach pierwszego wpisu na blogu, oczywiście pierwszego po wpisie powitalnym. Wybór padł na największe wydarzenie piłkarskie roku 2008 Euro 2008 w Austrii i Szwajcarii.
Chciałbym tym samy poruszyć temat występu naszej reprezentacji na tej wielkiej imprezie, lecz zacznijmy może od początku...
A na początku był koniec naszej drogi na mundialu w 2006 roku. Jak dobrze pamiętamy przyszło nam zagrać na tej imprezie zaledwie 3 mecze grupowe. W pierwszym spotkaniu na imprezie nasi podopieczni spotkali się z drużyną Ekwadoru z tą samą ekipą wygraliśmy 3:0 w meczu towarzyskim przed mistrzostwami na boisku przypominającym bardziej bajoro niż porządną piłkarską murawę sytuację, spowodowała bardzo zła pogodą. Na mistrzostwach nie było już tak kolorowo, nasza reprezentacja po kompromitującym spotkaniu przegrała 2:0. Jako drugi przeciwnik na naszej drodze do wyjścia z grupy stanęła ekipa Niemiec, po słabym meczu naszej drużyny i bronieniu własnej bramki przez całe 90 minut przegraliśmy 1:0 po golu zdobytym nieszczęśliwie w końcówce doliczonego czasu gry. W meczu pocieszenia wygraliśmy z Kostaryką 2:1 po bramkach naszego środkowego obrońcy Bosackiego powołanego rzutem na taśmę. Po turnieju było jasne, że Paweł Janas opuści stanowisko selekcjonera reprezentacji polski a naszej drużynie potrzebny jest ktoś kto wreszcie popchnie naszych chłopaków do zwycięstw.
Wybór padł na Holenderskiego szkoleniowca Leo Beenhakkera który na właśnie skończonym turnieju prowadził drużynę Trynidadu i Tobago które zdobyła 1pkt w meczu ze Szwecją, wielkim sukcesem tej ekipy był sam pierwszy w historii awans, więc o kompromitacji na mundialu mowy być nie mogło. Wydawać by się mogło, że człowiek który był wstanie wprowadzić taką drużynę na tak poważny turniej i do tego zdobyć punkt w meczu ze Szwecją jest w stanie poprowadzić i naszych piłkarzy do sukcesów. Nasuwało się jednak pytanie co tak naprawdę Holenderski szkoleniowiec wie o naszej reprezentacji? odpowiedź była prosta: nic. Wiedzę o naszej reprezentacji i o piłkarzach z Polski Leo zdobywał z płyt DVD które przedstawiały podobno obszerny materiał o naszym zespole.
Już od samego początku nominacja zagranicznego trenera na stanowisko selekcjonera kadry niosła za sobą szereg kontrowersji, wiele osób było zdania, iż to bardzo dobra decyzja, że człowiek nie wplątany w Polską rzeczywistość odświeży polski futbol i nada mu nowy styl. Było także wiele osób które twierdziły, iż człowiek który nic nie wie o naszej mentalności o naszym sposobie gry nie będzie potrafił poprowadzić tej drużyny do sukcesów. Usta wszystkich krytyków miały zostać zamknięte po udanym początku eliminacji, lecz zamiast je zamknąć mecz z Finlandią przegrany po fatalnej grze naszego zespołu 3:1 jeszcze bardziej je rozszerzył i podarował im dodatkowe argumenty za tym, że Holender nie powinien prowadzić naszej drużyny. Na szczęście dla Beenhakkera kolejne mecze kolejno z Serbią i Portugalią pozwoliły na to, by PZPN miał powody do tego, by trzymać go na stanowisku, co więcej po meczu z Portugalią Holendra nazwano cudotwórcą i mówiono, że teraz nastały nowe, lepsze czasy.
Reszta eliminacji przebiegała dla podopiecznych Holenderskiego szkoleniowca już spokojnie, były jeszcze oczywiście wpadki jak przegrany mecz a Armenią, ale koniec końców wywalczyliśmy pierwszy w historii awans do Mistrzostw Europy. Leo po udanych eliminacjach stał się naszym bohaterem narodowym, dostał nawet od prezydenta najwyższe cywilne odznaczenie.
Nastał czas losowania grup, w skład naszych rywali o ćwierćfinał weszły ekipy Niemiec ( znowu ), Austrii i Chorwacji. Nie wiadomo było czy mamy się cieszyć czy wręcz przeciwnie, w końcu zagramy w grupie z dwiema bardzo silnymi ekipami, Niemcy wywalczyli awans bardzo szybko i mieli więcej czasu na sprawdzenie wszystkich zawodników którzy mogą stanowić o sile reprezentacji a Chorwacja pokonała na Wembley Anglików 3:2 tym samym pozbawiając ich gry na mistrzostwach. Pewne było jedno tym razem musi się udać, cały naród żył nadzieją, że wreszcie polscy piłkarze pokarzą to na co ich stać. Zaczęło się od powołań do 30 osobowej ekipy z której miały być wyłonione nazwiska 23 piłkarzy na turniej nie dostali się najlepsi snajperzy z naszej rodzimej ligi mowa tu o Adrianie Sikorze, Marku Zieńczuku czy też Pawłu Brożku, lecz powiedzmy sobie szczerze polska liga nie reprezentuje takiego poziomu jaki jest na mistrzostwach europy i raczej wymienionym wyżej zawodnikom o wiele trudniej było by zdobywać bramki tak hurtowo jak miało to miejsce w Orange Ekstraklasie. Na szczęście bój o wyjazd na Euro przegrał Radosław Matusiak który prezentował katastrofalną formę, zamiast niego na Euro pojechał Marek Saganowski który zdobył jedyną bramkę dla drugo ligowego Southampton. Czy wybory Benchakera były słuszne miał pokazać sam turniej tak więc wszelakie rozmowy na temat powołań przed turniejem były zbędne.
Przyszedł czas przygotowania drużyny do wielkiej imprezy, do ekipy został zaproszony kolejny Holender tym razem okazał się nim fizjolog Mike Lindemann który jak sam mówił potrafi ocenić przygotowanie piłkarza w 3 minuty. W czasie zgrupowania w Niemczech urazu nabawił się jeden z najlepszych polskich piłkarzy Jakub Błaszczykowski cała polska zamarła gdy dowiedziała się, że Kuba naderwał mięśnie dwugłowe, lekarze z polskiego obozu jednak uspakajali nas, że zdołają wykurować Błaszcza na turniej. Przyszedł czas zgrupowania w samej Austrii, pewnego dnia do telewizji przyszła wiadomość, że Kuba musi opuścić zgrupowanie z powodu odnowienia urazu którego nabawił się na zgrupowaniu w Niemczech, co jak się później okazało było kłamstwem, podobno nasz trener stwierdził, że potrzebuje 23 zdrowych piłkarzy na pierwszy mecz turnieju i Kubie podziękował. W miejsce Błaszczykowskiego powołany został Łukasz Piszczek gracz Herty Berlin który przyjechał prosto z wakacji. Następną nie wyjaśnioną kontuzją był uraz Tomka Kuszczaka który podobno uszkodził kręgosłup i czeka go 3 tygodniowa przerwa od piłki, według mnie Tomek był sfrustrowany tym, że musi pełnić rolę 3 bramkarza w zespole i wolał jechać do domu niż grzać ławę. Na miejsce Tomka powołany został będący w rezerwie Kowalewski, pewne było, że raczej na 100% gracz Korony Kielce nie zagra w żadnym ze spotkań.
Przyszedł dzień meczu z Niemcami który miał się zakończyć pierwszą w historii wygraną z tą ekipą, jednak jak się okazało była to tylko kolejna gnębiąca porażka, mecz zakończył się wynikiem 2:0 i sprowadziła nas gwałtownie na ziemię. Meczem który miał pozwolić nam ponownie wrócić do rywalizacji o wyjście z grupy było spotkanie z Austrią. O pierwszych 30 minutach tego spotkania warto pomyśleć, bo gdyby nie bohaterska postawa naszego bramkarza Artura Boruca mogliśmy przegrywać przynajmniej 4:0, na całe szczęście w końcu bramkę zdobyli Polacy, ładną szarżę Marka Saganowskiego wykończył Roger, jak się później okazało była to bramka ze spalonego, ale liczyło się to, że prowadzimy. Przez resztę spotkania nasza drużyna dyktowała tempo gry a zmęczeni Austriacy nie byli wstanie nam zaszkodzić. Nadeszła niestety słynna 93 minuta spotkania kiedy Angielski sędzia Howard Webb podyktował po kontrowersyjnej sytuacji karnego dla naszego przeciwnika którego na bramkę zamienił 39 letni Vastic stając się tym samym najstarszym strzelcem bramki na Euro w historii tej imprezy. W Internecie i gazetach karny wywołał olbrzymią burzę, wiele ludzi życzyło Anglikowi nawet śmierci! Według mnie karny powinien być, Lewandowski ciągnął Austriaka za koszulkę, warte uwagi jest także to, że przed turniejem FIFA ostrzegała, że za tego typu zagrania będą dyktowane karne. Nasza drużyna była już jedną nogą w domu do awansu potrzebowaliśmy zwycięstwa z mocną Chorwacją która wcześniej rozprawiła się z Niemcami i wygranej gospodarzy turnieju z ekipą Niemiec. Tak się nie stało mecz z Chorwacją haniebnie przegraliśmy a nasza gra była momentami tragiczna.
Pojechaliśmy do domu i należy zastanowić się co było powodem tak złej gry polskich piłkarzy na Euro. Myślę, że błędy popełniono w przygotowaniach, piłkarze byli za mocno eksploatowani a Lindemann zamiast pomóc doprowadził naszych piłkarzy do bardzo słabej formy. Dziwne jest to, że gdy o przygotowanie naszych piłkarzy dbają ludzie z klubów nasi gracze potrafią wygrać z Portugalią a gdy spędzą ze sobą 2 tygodnie na zgrupowaniu pod okiem sztabu reprezentacji forma nagle się ulatnia. Polskiemu sztabowi nie pomogło także to, że nie potrafili po śmierci Adama Ledwonia postarać się o to żeby byłego reprezentanta godnie pożegnać, choćby minutą ciszy. Za pewne spowodowane jest to tym, że rolę menedżera polskiej reprezentacji pełni Holender Jan de Zeuw i nie mógł on o Adamie nic wiedzieć. Na szczęście PZPN pozwalniał Holenderską mafię i Leo będzie pracował z Polakami. Myślę, że należy wnieść z tego turnieju poważne wnioski, byliśmy na Euro najgorszą drużyną a nasza gra była daleka od tej jaką prezentowaliśmy choćby w eliminacjach
Miejmy nadzieję, że na najbliższym turnieju będzie już o wiele lepiej.
Początek
Zbudził mnie krwotok z nosa, gdy oprzytomniałem do końca i ujrzałem, że krew cieknie jak z kranu i zalewa moje łoże pobiegłem prędko do łazienki. Gdy niosłem swojemu nosowi pierwszą pomoc w mojej głowie zaszło niewytłumaczalne zjawisko, mój mózg rozpoczął analizę mego życia na scenie poświęconej tematyce Football Managera.
W czasie burzliwych przemyśleń doszedłem do wniosku, że praktycznie nie istnieję, komentowanie czasem artykułów na cmrev, centrumfm i fmsite + 2 talenty na pierwszej z wymienionych stron to stanowczo za mało. Gdy moje ręce kończyły tamowanie wciąż lejącej się czerwonej substancji mój mózg zaczął intensywnie pracować szukając sposobu na odmianę mojego bytu w społeczności internetowej FM maniaków. Nagle w mojej głowie zrodził się pomysł: " Może założę bloga! " rzekłem szeptem, lecz po paru sekundach doszedłem do wniosku, że nie ma to sensu a moje bloggowanie skończy się w trakcie tworzenia wyglądu strony.
Jednak z niechęcią, ale zmusiłem swój mózg do kolejnej analizy, tym razem miała ona przedstawić wszystkie za i przeciw bloggowej twórczości. W trakcie wyszukiwania wszystkich argumentów przeciw, prześledziłem myślami wszystkie blogi o tematyce FMa które istnieją i działają w sieci. Na pierwszy ogień poszedł blog mojego starego, dobrego znajomego Pucka, jego ManiaFMowania odniosła w moim przekonaniu sukces, sięgnąłem pamięcią wstecz i przypomniałem sobie początki jego działalności, jego teksty na początku nie były ochoczo komentowane, lecz z biegiem czasu komentarzy pojawiło się na prawdę sporo i teraz blog świeci pełnią blasku. Pojawiły się co prawda pogłoski, że ManiaFMowania może zostać zamknięta światło dzienne ujrzał nawet stosowny do tego artykuł, lecz Pucek rozwiał wszelkie wątpliwości w ostatnim tekście informując, że blog pozostanie w sieci i nawet czekają go pewne zmiany.
Kolejnym bloggerem w sieci został Menedżer5 który stworzył swój kącik o nazwie Politematyczny blog Menedżera5, strona dopiero startuje, lecz myślę, że już nie długo może odnieść podobny sukces jak wspomniana wcześniej twórczość Pucka.
Gdy mój mózg zdawał raport z wszystkich przeciw, ja nawet nie obejrzawszy tegoż raportu postanowiłem jednak rozpocząć moją twórczą działalność. Doszedłem do wniosku, że w końcu coś trzeba robić, nie można wiecznie siedzieć i narzekać, najwyżej gdy nie wyjdzie obwiąże się dynamitem i wybuchnę, trudno. Blog będzie nosić nazwę „Football Manager i sport, czyli całe nasze życie” spowodowane jest to tematyką strony, będę dotykał spraw bezpośrednio związanych z grą SI, rozwojem polskiej sceny a także samego sportu, ponieważ to on jest tutaj najważniejszy. Jeżeli chodzi o szatę graficzną strony to jest ona co prawda identyczna jak na wcześniej wspomnianej twórczości Menedżera5, lecz nie znalazłem równie dobrego szablonu. Myślę, że wraz z rozwojem strony sama szata się zmieni, lecz na razie pozostanie właśnie taka. Mam nadzieję, że moja twórczość nie potrwa zaledwie parę dni a Wy dzięki swym komentarzom i aktywnością na moim blogu pomożecie mi wytrzymać i nie wybuchnąć.
Witam wszystkich na moim blogu i życzę dobrze spędzonego ze mną czasu.