piątek, 1 sierpnia 2008

Polska podbija Europę


Gdy Ekstraklasa jeszcze się nie zaczęła, a decyzji o tym, kiedy się rozpocznie nie ma polskim kibicom pozostaje emocjonować się występami polskich drużyn na arenie europejskiej. Jak co roku mamy wielkie nadzieję, że wreszcie nasz zespół wystąpi w fazie grupowej Ligi Mistrzów, a pozostałe drużyny dojdą do tej samej fazy w rozgrywkach Pucharu UEFA. Jednak za każdym razem nasze nadzieję znikają wraz z porażkami naszych drużyn. 

W tym roku nasz kraj reprezentują zespoły: Wisły Kraków, Lecha Poznań i Legii Warszawa (o Cracovii nie wspominam, bo nie warto). Pierwsza z nich walczy o wejście do upragnionej Ligi Mistrzów, co w moim odczuciu będzie strasznie trudnym zadaniem, już w II rundzie eliminacji do tych prestiżowych rozgrywek Krakowianie mają spore problemy, w pierwszym meczu rywalizacji z Beitarem Jerozolima nasza drużyna doznała porażki 2:1 choć grała dobrze i stworzyła sobie sporo sytuacji, których jednak nie zdołała wykorzystać. Krew mnie zalała, gdy zobaczyłem powtórkę gdzie Radek Sobolewski próbował wymusić odgwizdanie przez sędziego rzutu karnego, a chwilę po tym poszła kontra i straciliśmy bramkę. Przy drugiej bramce skandalicznie zachował się drugi z środkowych pomocników Mauro Cantoro, który w połowie pościgu za strzelcem bramki totalnie odpuścił i najzwyczajniej w świecie stanął, co umożliwiło Barochianowi spokojne wejść w nasze pole karne i oddać mierzony strzały w lewy róg bramki strzeżonej przez Mariusza Pawełka. Szkoda, że Wisła nie zdołała wykorzystać przynajmniej jednej z dogodnych sytuacji, jakie stworzyła w drugiej połowie, remis 2:2 byłby wspaniałym wynikiem i pozwoliłby w rewanżu przed własną publicznością grać bardziej spokojnie. Tak się jednak nie stało i Krakowiacy będą musieli strzelić przynajmniej jedną bramkę i jednocześnie nie pozwolić przeciwnikowi na przejęcie inicjatywy.

Nawet, jeżeli uda się przejść rywali z Jerozolimy na drodze Wiślaków stanie zespól Barcelony, która na pewno będzie strasznie trudnym przeciwnikiem. Po cichu liczyłem w trakcie losowania, że Wiśle się poszczęści i będzie wstanie podjąć walkę o fazę grupową, lecz los wybrał inaczej i będzie trzeba stanąć przed koszmarnie trudnym rywalem. Pamiętam, gdy Wisła w 2001 roku spotkała się również z Barceloną, wtedy przegraną z drużyną z Katalonii nie przyjęto jako porażkę w końcu u siebie było 3:4 ( Wiślacy prowadzili bodajże 3 krotnie) a na wyjeździe 0:1. Barcelona to szalenie trudny rywal i tyle. Myślę, że jeżeli Wisła przejdzie Beitar to będzie zmuszona myśleć już o walce w pucharze UEFA, choć bez szans z Barcą nie jest.

Zostawmy może już walkę o Ligę Mistrzów a przejdźmy do naszych kolejny drużyn, które rywalizują w Pucharze UEFA. Wstyd mi się robi, gdy widzę, że nasze zespoły muszą zaczynać od tej samej rundy, co drużyny z Azerbejdżanu czy Gruzji, ale sami sobie taki los zgotowaliśmy i tak czy siak walczyć trzeba. Zacznijmy może od drużyny Legii Warszawa, w czasie pierwszego meczu z FK Homel w mojej głowie kotłowały się same najgorsze myśli: Czy można odpaść już w pierwszej rundzie eliminacyjnej? Na szczęście po pierwszym meczu zremisowanym 0:0 przyszedł czas na rewanż w którym moje wszystkie wątpliwości zostały rozwiane, Legioniści wygrali pewnie 4:1 i wreszcie pokazali, że stać ich na to, by średniak z ligi Białoruskiej nie miał z nimi szans. Zaczęło się dość tragicznie, bo gospodarze w 20 minucie wyszli na prowadzenie, ale ich radość nie trwała długo, a w drugiej połowie grał tylko jeden zespół i drużyna ze stolicy pewnie wywalczyła awans do kolejnej rundy. Przed paroma godzinami zakończyło się losowanie 2 rundy eliminacyjnej i tym razem tak łatwo nie będzie, otóż Legioniści zmierzą się z zespołem FK Moskwa, który w swoich szeregach posiada parę wartościowych piłkarzy. Co prawda Rosjanie zajmują obecnie 13 miejsce w ligowej tabeli, ale rozgrywki europejskie rządza się swoimi prawami i na pewno Legię czeka trudne zadanie.

Pozostał nam tylko Lech Poznań, który w pierwszej rundzie eliminacyjnej miał za zadanie pokonać Azerską drużynę Khazar Lenkoran. W tym przypadku pierwszy mecz nie okazał się wstydem, otóż Poznaniacy wygrali na stadionie rywala 1:0 wynik może nieoszałamiający, ale wygrana na wyjeździe zawsze jest cenna. Przed rewanżem w Poznaniu przyznam, iż byłem spokojny o postawę naszej drużyny, wiedziałem, że Lech nie jest byle jakim zespołem i z takim rywalem potrafią stanąć na wysokości zadania. Szybko się przekonałem, iż moje przypuszczenia były jak najbardziej trafne, już w pierwszej połowie Lechici za sprawą Stilica wyszli na prowadzenie, co prawda tuż przed końcem pierwszej połowy rywale zdołali wyrównać, ale druga połówka zdecydowanie należała do Lecha i wygrali oni gładko 4:1. Samo losowanie nie było takie złe, naszej drużynie przyjdzie rywalizować z Szwajcarskim Grasshoppers, który drogę do Pucharu UEFA utorował sobie poprzez rozgrywki Inter Toto. Przeciwnik do najmocniejszych nie należy, chociaż pamiętamy jak wyeliminowali oni drużynę Wisły Płock, więc tak łatwo skóry nie oddadzą. Szansę Lecha oceniam wyżej niż Legii, ponieważ sądzę, iż mają oni lepszy zespół, który jest w stanie powalczyć o najwyższe cele.

To tyle, jeżeli chodzi o nasze zespoły, które walczą o podbicie Europy, miejmy nadzieję, że w tym roku polski kibic nie będzie musiał się wstydzić za nasze drużyny.

5 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Jak dobrze pamiętam wyeliminowali Wisłę Płock, a nie drużynę z Bełchatowa.

To że zespół z Poznania ma lepszy skład jest logiczne, mają łatwiejszego rywala więc problemów być nie powinno. Warto także zwrócić uwagę, iż do zespołu ze stolycy dołączy 3 bądź 4 graczy, którzy mają szanse wyjść w pierwszej 11.

Co do Wisły; musimy pokonać Beitar aby myśleć o tej Barcelonie

rondel pisze...

A tak rzeczywiście to była drużyna z Płocka.

Nie jestem do końca przekonany, że Lech będzie miał tak łatwo. Wszystko się może zdarzyć, a drużyna z Szwajcarii nie jest taka słaba.

Szanse Legii oceniam 50% na 50%

Jeżeli chodzi o Wisłę to mam nadzieję, że pokonają Beitar i będziemy mogli się ekscytować meczem z Barceloną.

Anonimowy pisze...

Ej może mi ktoś podać wszystkich strzelców w meczach Legii i Lecha? Chodzi mi o strzelców dla naszych drużyn, a nie rywali, bo niestety nie mogłem oglądać meczy, bo byłem na wyjeździe.

kacpergawlo

rondel pisze...

Lech:
S. Stilic
R. Murawski
D. Injac
P. Reiss

Legia:
M. Iwanski
S. Szalachowski
M. Iwanski
S. Szalachowski

Anonimowy pisze...

Dzięki


statystyki